środa, 20 stycznia 2016

Każdy nowy dzień przypomina mi jak bardzo jestem niepotrzebna.

Chciałbym wiedzieć jak to jest usłyszeć od swojego taty słowa : KOCHAM CIĘ.
Mój już dawno umarł. Przynajmniej w moim sercu. Nie wiem jak wygląda. Ostatni raz widziałam go chwilę po moich pierwszych urodzinach. Każdego dnia zastanawiam się jak bym się zachowała gdyby ukazał się moim oczom. Minęło tyle lat.
Moje życie rozpoczęło się bólem. Złamanym obojczykiem.
Śmiało mogę pominąć dzieciństwo. Moja matka też je pominęła. Nigdy nie doświadczyłam beztroskich chwil. Czasami odnoszę wrażenie, że tak naprawdę nie powinnam już żyć. Każdy nowy dzień jest nową dawką bólu.
Lubię płakać. I choć to śmieszne, dzień, w którym ktoś mnie nie doprowadzi do płaczu, jest dniem straconym. Lubię chodzić zła czy cała we łzach. Nie widzę sensu w tych uśmiechniętych mordach. Nie można przecież cały czas być uśmiechniętym.
Przepłakane noce... to już normalne.
Kiedy wybiła 3 wiosna dostałam " NOWEGO TATĘ " i dwa lata później brata.
Z biegiem czasu zrozumiałam, że nie jestem już im potrzebna.
Z roku na rok mam coraz większą ochotę zostawić to wszystko i uciec.
Biec tak długo aż dotre do miejsca, z którego wystarczy tylko jeden krok w przód żeby poznać smak wolności.
Nie zastanawiasz się jak to jest?  Już nic nie czuć.
Wierzysz w Boga ?
Tak ?
Skoro go nigdy nie widziałeś i nie czułeś jego dotyku na sobie, to dlaczego nie potrafisz uwierzyć w magię drzew?  Jej też nie widzisz i nie czujesz.
Jednak to wydaje się dla ciebie absurdalne.
Pomyśl nad tym głębiej.
Uwierz, dużo mógł byś o sobie dowiedzieć. Mógłbyś zobaczyć to jakim jesteś hipokrytą i egoistą.
Odnalazłam w sobie te cechy kiedy wyszłam z domu dziecka. Mieszkałam tam przez 7 miesięcy. Ja jak i moja matka pozwoliłyśmy sobie na za wiele nie potrzebnych słów, którymi w siebie rzucałyśmy.
Tak więc za (moim zdaniem) winą moją jak i jej tam się znalazłam. Jednak to jest tylko moje zdanie. Oni wszyscy uważają inaczej.
Niech wam będzie, to moja wina...

© Halucynowaa | WS | X X X