sobota, 30 stycznia 2016

Oczekiwanie na normalność

Po siedmiu miesiącach wróciłam do domu.
Wystarczyły nie całe dwa tygodnie, żeby wszystko na nowo się zaczęło. Każdy nowy dzień niszczył mnie coraz bardziej. Kłótnie, łzy, alkohol i kolejne rany na moich rękach.
W końcu zaczęłam przelewać uczucia na ściany mojego pokoju, w skutek czego powstała dość bolesna historia. Znajomi chętnie podpisywali się, a i ja nie próżnowałam. Zapisywałam na nich cytaty, swoje myśli i zostawiałam odciski krwi z ran.
Przez cały ten czas od powrotu do domu marze o normalnym życiu. Ciągle robi się coraz gorzej. Myślałam, że jak zmienię szkołę coś sie zmieni. Nowi znajomi. Czysta karta. Myliłam się. Doczekałam się technikum i nadal jest źle. Gdyby nie pare znajomych i wrednych ludzi byłoby całkiem znośnie, jednak koszmar wciąż trwa. Gdyby tego było mało w okropny poniedziałek 25 stycznia pojawiła się w mojej klasie dziewczyna, którą nie specjalnie darzę sympatią. Oczywiście wszystko działa w dwie strony.
Wracając do domu po minonym dniu w szkole, łzy napłynęły mi do oczu i spłynęły po policzkach niczym kropla krwi płynąca w złuż ręki. Śmiało mogę powiedzieć, że czas do końca roku będzie straszny. Każdy kolejny dzień będzie przynosił jeszcze więcej bólu. Boje się tego co mnie czeka. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam.
Boję się już wszystkiego. Nawet w snach nie mam chwili spokoju. W dzień jak i w nocy przechodzę koszmar. Mogłabym powiedzieć, że tęsknię za normalnością, ale jak można tęsknić za czymś czego się nigdy nie miało ?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X